
W świecie transportu i logistyki coraz częściej pojawia się pytanie: lepiej wdrożyć jeden zintegrowany system klasy TMS (Transport Management System) czy połączyć ze sobą kilka różnych narzędzi za pomocą integracji?
Na pierwszy rzut oka obie opcje mogą wydawać się równoważne. W końcu „integracja” brzmi nowocześnie, a „otwarte API” stało się magicznym hasłem, które ma rozwiązać każdy problem.
Jednak rzeczywistość – zwłaszcza z perspektywy kosztów, czasu i zarządzania – pokazuje zupełnie inny obraz.
Jak w logistyce: 10 busów kontra jeden TIR
Zorganizowanie transportu z Polski do Francji można zrobić na dwa sposoby:
jeden TIR, który przewiezie cały ładunek,
10 busów 3,5T, z których każdy wiezie część towaru.
Na papierze efekt ten sam – towar dociera do celu. Ale w praktyce:
trzeba znaleźć 10 przewoźników,
przygotować 10 zleceń transportowych,
wystawić 10 faktur i dopilnować 10 terminów dostaw.
Więcej pracy, więcej komunikacji, więcej potencjalnych problemów.
Koszt jednostkowy transportu busem będzie niższy, ale całkowity koszt operacyjny – znacznie wyższy.
I dokładnie tak samo jest w świecie IT.
Zintegrowany system TMS kontra rozproszony ekosystem integracji
Firmy branży TSL, które decydują się na budowę systemu z wielu niezależnych aplikacji, bardzo szybko napotykają realne wyzwania:
1. Koszty wdrożenia i utrzymania
Każda integracja to osobny projekt – trzeba ją zaplanować, wdrożyć, przetestować i utrzymywać.
10 integracji oznacza:
10 budżetów,
10 terminów wdrożenia,
10 źródeł błędów.
A gdy jedna z aplikacji zmienia API, wystarczy drobna aktualizacja po stronie dostawcy, by cały system wymagał modyfikacji.
Koszt rośnie lawinowo, a zespół IT zamiast rozwijać biznes, zajmuje się „gaszeniem pożarów”.
2. Czas realizacji i złożoność procesu
Integracje między różnymi dostawcami wymagają koordynacji. Kto odpowiada za opóźnienia, błędne dane lub brak połączenia?
Dostawca A twierdzi, że jego API działa,
Dostawca B mówi, że problem leży po stronie A,
a Ty stoisz w środku i nie masz rozwiązania.
W efekcie czas potrzebny na wdrożenie rośnie, a każda zmiana czy nowa funkcjonalność wymaga uzgodnień między wieloma firmami.
3. Różne technologie = większe ryzyko
Każdy dostawca korzysta z innej technologii, wersji API, standardów bezpieczeństwa czy formatów danych.
To, co w teorii miało się „zintegrować”, w praktyce często wymaga budowy dodatkowych warstw pośrednich – a to kolejne koszty i potencjalne źródła awarii.
Mit otwartego API – handlowy slogan, nie gwarancja sukcesu!
W artykułach i ofertach sprzedażowych często pojawia się stwierdzenie:
„Nie ma problemu – nasze systemy mają otwarte API, więc można je łatwo zintegrować.”
Brzmi dobrze, ale to tylko połowa prawdy.
Otwarte API to drzwi, które można otworzyć, ale nie znaczy, że za nimi jest gotowe rozwiązanie.
API często nie zawiera wszystkich metod, których potrzebujesz.
Dokumentacja może być niepełna lub przestarzała.
Każdy dostawca implementuje swoje API inaczej – i nikt nie gwarantuje, że jego struktura będzie zgodna z innymi systemami.
To trochę jakby każdy przewoźnik mówił, że „może dojechać do Francji” – ale jeden ma GPS w milach, drugi w kilometrach, a trzeci nie ma map zachodniej Europy.
Technicznie da się, praktycznie – koszt i czas realizacji rosną w nieskończoność.
Dlaczego zintegrowany system TMS wygrywa?
Jedna platforma = jeden odpowiedzialny dostawca.
Nie ma przerzucania winy ani szukania, kto zawinił.Mniejsze koszty całkowite.
Jeden system, jeden serwis, jeden proces aktualizacji.Krótszy czas wdrożenia i łatwiejsze utrzymanie.
Wszystkie funkcje działają w ramach jednej architektury, zaprojektowanej do współpracy.Większa stabilność i bezpieczeństwo.
Brak „łączników” i różnic technologicznych minimalizuje ryzyko błędów.
Podsumowanie
Zbudowanie 10 integracji może wyglądać efektownie na prezentacji, ale w praktyce to droższe, wolniejsze i bardziej ryzykowne rozwiązanie niż jeden dobrze zaprojektowany system TMS.
Otwarte API to świetne narzędzie, ale nie zastąpi kompleksowego, spójnego systemu, w którym wszystkie procesy są zintegrowane na poziomie logiki biznesowej, a nie tylko danych.
Tak jak jeden TIR jest bardziej efektywny niż 10 busów, tak jeden TMS jest lepszy niż 10 systemów połączonych przypadkowymi integracjami.
W logistyce liczy się efektywność, kontrola i przewidywalność – a te zapewnia tylko zintegrowane podejście.
Jeśli aktulanie szukasz oprogramowania klasy TMS, które realnie zwiększa efektywność i kontrolę nad procesami, zapraszamy do kontaktu – chętnie doradzimy, pokażemy możliwości naszego systemu TMS SPEDTRANS i dopasujemy rozwiązanie do potrzeb Twojej firmy.
Udostępnij
W świecie transportu i logistyki coraz częściej pojawia się pytanie: lepiej wdrożyć jeden zintegrowany system klasy TMS (Transport Management System) czy połączyć ze sobą kilka różnych narzędzi za pomocą integracji? Na pierwszy rzut oka obie opcje mogą wydawać się równoważne. W końcu „integracja” brzmi nowocześnie, a „otwarte API” stało się magicznym hasłem, które ma rozwiązać każdy problem. Jednak rzeczywistość - zwłaszcza z perspektywy kosztów, czasu i zarządzania - pokazuje zupełnie inny obraz.
Nowoczesna telematyka to nie tylko lokalizacja pojazdów. To klucz do automatyzacji, redukcji kosztów i budowania przewagi konkurencyjnej. Sprawdź, jak dane z floty mogą stać się centrum zarządzania Twoim biznesem transportowym.
Czy Twój system TMS wspiera Cię jak asystent, czy tylko dokumentuje zlecenia? Różnica między przygotowaniem transportu w 5 minut a godzinę to setki mikroautomatyzacji działających w tle. Nowoczesne systemy TMS skracają czas, eliminują błędy i zwiększają efektywność nawet o 65%, zmieniając rutynę w realną przewagę konkurencyjną.
Jak zmieni się faktura transportowa po wdrożeniu KSeF? Sprawdź, czy PDF i papier nadal będą potrzebne oraz jak poradzić sobie z CMR i dokumentami dodatkowymi. Od 2026 r. każda faktura w Polsce będzie musiała przejść przez rządową platformę KSeF. To rewolucja nie tylko dla księgowych, ale też dla branży transportowej i logistycznej, gdzie faktura prawie nigdy nie występuje sama.
Kompleksowe wsparcie, które napędza rozwój Twojego biznesu.
















